W kolejnym wpisie z cyklu 'inspiracje fotograficzne’ chcę Ci przedstawić Krystiana Bielatowicza – polskiego fotografa, filmowca i archeologa (z wykształcenia). Na co dzień zajmuje się dokumentem fotograficznym i filmowym. Współtworzy portal fotograficzny Szeroki Kadr. Jest autorem wielu wideoporadników oraz ponad setki wywiadów z mniej i bardziej znanymi fotografami.
To właśnie jego prace na Szerokim Kadrze są dla mnie dużym zastrzykiem inspiracji, informacji a przede wszystkim dają mi kopa do pracy.
A co konkretnie uważam za inspirujące?
1. Jest naturalny i bezpretensjonalny
Bardzo cenię osoby, które mimo, że są ekspertami w tym co robią (często docenianymi i nagradzanymi) pozostają zwyczajni i naturalni. Wyobrażam sobie, że gdyby moje zdjęcia były publikowane w National Geographic i wygrałbym jakiś ważny konkurs fotograficzny, łatwo mogłaby mi odbić palma ;). Potrzeba dużej dojrzałości, żeby przy rosnącej popularności pozostać sobą i nadal być skupionym na pracy.
Taki właśnie jest Bielatowicz w swoich wideoporadnikach. Nie ma u niego zblazowania i zmanierowania. Pomimo tego, że fotografią zajmuje się od wielu lat, w tym co mówi nadal czuć świeżość i zapał początkującego. Bardzo podoba mi się forma wywiadów które przeprowadza z „fotografami miesiąca”. Uwaga jest skierowana na osobę z którą rozmawia. W całym materiale nie pada ani jedno pytanie wypowiadane przez prowadzącego. Całość jest skonstruowana w ten sposób, że pomimo braku pytania, odpowiedź jest na tyle jasna, że tak naprawdę nie musi ono zostać wprost wypowiedziane.
2. Prostym językiem opowiada o rzeczach trudnych i nieuchwytnych
To jest naprawdę trudna sztuka.
Fotografia jest złożonym tematem do rozmowy, zdecydowanie nieoczywista i nie zero-jedynkowa. Nie ma określonej jasnej definicji: co oznacza dobre zdjęcie? Czy zdjęcie poprawnie naświetlone, ostre i zrobione zgodnie z zasadami kompozycji jest dobre? Niekoniecznie. Może być nudne albo nijakie pomimo technicznej poprawności. W drugą stronę działa to tak samo: jeżeli zdjęcie jest bogate w treść, opowiada ciekawą historię albo przestawia jakiś niesamowity „decydujący moment”, to jakaś nieostrość czy inny „brudek” tylko dodaje charakteru takiemu ujęciu.
Bielatowicz potrafi opowiadać w łatwy, ciekawy i niewydumany sposób o rzeczach zdawałoby się nieuchwytnych. Ilustruje to na bieżąco na dużej ilości swoich zdjęć, co sprawia, że jest to wyjątkowo łatwostrawne, a do tego opowieść staje się osobista i zaangażowana. W rezultacie taki materiał ogląda się przyjemniej.
3. Jest otwarty na kontakt z ludźmi
To jest coś czego mu zazdroszczę.
Ja sam nie jestem mega introwertykiem, ale poznawanie nowych ludzi i bliższa interakcja z obcymi osobami nie przychodzi mi naturalnie ot tak. Jest to poza moją strefą komfortu, więc zazwyczaj w takich sytuacjach muszę spalić trochę kalorii.
Coraz częściej nachodzi mnie taka refleksja, że fotograf jest na tyle dobry na ile potrafi dobrze nawiązywać kontakty z ludźmi.
Oczywiście są różne typy fotografii. Fotografia produktowa czy krajobrazowa wymaga mniejszych zdolności interpersonalnych niż portret czy dokument. Można powiedzieć że dwa pierwsze typy w ogóle nie wymagają kontaktu z drugim człowiekiem.
Ale czy na pewno?
Jeżeli chcemy swoje zdjęcia sprzedać albo zaprezentować szerszej publiczności w postaci książki, wystawy czy publikacji w prasie, to przecież trzeba zdobyć kontakty, zadzwonić, spotkać się, porozmawiać. Jeżeli zajmujemy się fotografią produktową to przecież dla kogoś te zdjęcia wykonujemy, skądś musimy dostać zlecenie. Często samo robienie zdjęcia to tylko ułamek całej pracy.
Mam wrażenie, że zdecydowanie zbyt duży nacisk kładziemy (my zajmujący się fotografią) na sprawy sprzętowo-warsztatowe. Jaki obiektyw? Jaka karta pamięci? Czym wyzwalać? Jaki program lepiej wywołuje RAWy? Pełna klatka czy APS-c? Litania ciągnie się w nieskończoność.
Opanowanie technicznego warsztatu do perfekcji jest oczywiście bardzo ważne, ale to jest niezbędne minimum, taki punkt zero z którego wszyscy startujemy. Co zrobimy dalej to już nie jest kwestia sprzętu i warsztatu, ale pomysłu, kreatywności, doświadczenia, umiejętności improwizacji i kontaktu z drugim człowiekiem właśnie.
Oglądając poradniki filmowe i zdjęcia Bielatowicza widzę, że czuje się on komfortowo przebywając z ludźmi. Jest autentycznie ciekawy ich historii. Myślę że to jest coś, co jest motorem do robienia najlepszych zdjęć . Prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem i chęć poznania go. Kropka.
Do wdrożenia – skup się na ludziach i ich historiach, warsztat fotograficzny odłóż na dalszy plan.
Warto zajrzeć
- oficjana strona www
- warsztaty prowadzone przez Krystiana Bielatowicza
- wideo poradniki autorstwa Bielatowcza na Szerokim Kadrze
- cykl „Fotograf miesiąca”