Maj w obiektywie iPhone

Już od jakiegoś czasu w głowie kiełkowała mi myśl o wymianie mojej wielkiej i ciężkiej lustrzanki na coś lekkiego, poręcznego i stylowego.

Zazwyczaj mam tak, że od pomysłu do realizacji upływa sporo czasu. Tym razem sprawy nabrały tempa dzięki konsekwentnemu realizowaniu przeze mnie projektu 365, czyli publikowania jednego zdjęcia dziennie przez cały rok. Sukces w realizacji tego projektu zależy od ciągłego noszenia ze sobą aparatu. Mój wysłużony Canon 5D z dnia na dzień stawał się coraz bardziej nieporęczny, aż w końcu zauważyłem, że coraz częściej zamiast po aparat sięgam po telefon komórkowy. Gwoździem do trumny okazał się wyjazd do Toskanii, na którym dużo spacerowaliśmy. No bo jak zabrać ze sobą aparat, gdy oprócz kilku swoich rzeczy mamy jeszcze na plecach cały zestaw dla Gabi? Tego było już za wiele 😉

Zdecydowałem o zmianie pełnoklatkowej lustrzanki Canona na bezlusterkowca Fuji. Ten temat rozwinę w osobnym wpisie, kiedy oswoję się z nowym systemem.

Z początkiem maja zacząłem wyprzedawać swój sprzęt, co bezpośrednio wpłynęło na konieczność wykorzystania aparatu w telefonie. Pomijając kłopotliwe kadrowanie (brak wizjera), to robienie zdjęć telefonem jest świetne :). Do obróbki użyłem fitrów z aplikacji VSCO.